Krem cytrynowo-ziemniaczany z posypką ze śliwką kalifornijską
Składniki
- 6 średnich ziemniaków
- 1 korzenia kurkumy
- kawałek trawy cytrynowej
- 2 liście limonki kaffir (opcjonalnie)
- 1 gałązka lubczyku
- 1/3 łyżeczki różowej soli
- 1/2 szklanki białego, półsłodkiego wina
- 1 cała cytryna, sok i otarta skórka
- szczypta świeżo mielonego pieprzu czarnego
- 1 i 1/2 łyżki masła klarowanego
- 3 śliwki kalifornijskie
- 1 łyżka siemienia lnianego
- 1/4 łyżeczki wędzonej soli
DIRECTIONS
Przygotuj poprzedniego dnia wieczorem (czas około 40 minut):
Ziemniaki obierz i pokrój na mniejsze kawałki. Trawę cytrynową obierz z pierwszej warstwy, odkrój końcówki i rozgnieć ją nożem na desce. Cytrynę otrzyj ze skórki, delikatnie, tylko żółtą część i wyciśnij z niej sok. W garnku z grubszym dnem rozgrzej lubczyk, liście limonki, trawę cytrynową, łyżkę masła, plaster imbiru, kurkumy, pokrojone ziemniaki, pieprz, sól i podsmaż przez 5-10 minut aż ziemniaki się lekko zarumienią. Zalej całość wodą, na około 10 cm powyżej ziemniaków, doprowadź do wrzenia, dodaj wino i pogotuj jeszcze przez 5-10 minut. Na koniec zupę miksuję blenderem ręcznym na przyjemny krem, dosmaczam otartą skórką z cytryny i sokiem wg smaku.
Przygotuj rano (czas około 5-10 minut):
Śliwkę kalifornijską poszatkuj na drobno, na patelni rozgrzej 2 łyżeczki masła klarowanego i podpraż na nim siemię lniane, pokrojoną śliwkę kalifornijską i wędzoną sól. Spakuj osobno do małego pojemniczka, najlepiej smakuje jako chrupiąca posypka.
Jeśli nie możesz podgrzać zupy w pracy, zrób to rano i zapakuj ją do termosu obiadowego. Przed zjedzeniem posyp chrupiącym siemieniem ze śliwką kalifornijską i możesz udekorować małym plasterkiem cytryny.
Przepis Mai Sobczak, autorki bloga Qmamkasze, pochodzi z e-booka kulinarnego “Lunchbox od Przyjaciółki z Kalifornii”